środa, 25 czerwca 2008

Przed Oazą

Jutro wyjeżdżam na Oazę. Jaki będzie ten czas? Co mnie w tych dniach czeka? W jaki sposób Pan będzie chciał mnie użyć? Co mogę zrobić, aby nie przeszkadzać Duchowi Bożemu, który przede wszystkim w tym czasie chce działać cuda w sercach młodych ludzi?
Długo czekałem na ten moment. A teraz, kiedy już nadchodzi jestem pełen obaw, jakiegoś dziwnego niepokoju. Wiem, że nie będziemy na tych rekolekcjach sami. Że z jednej strony będzie z nami Pan, który sam zaplanował ten czas i tych ludzi, także nas, prowadzących. I że z drugiej strony będzie z nami Zły, który będzie szalał i robił wszystko, by zburzyć jedność, zniweczyć dobro, zasiać niepokój i nieszczerość. Zresztą on już to robi. I nie wydaje mi się, żeby miał zamiar szybko dać za wygraną.
Ale to też znak, że jest o co zawalczyć. Poza tym "któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej"? Proszę Was w tym miejscu o modlitwę w intencji Oazy, na której od jutra będę posługiwał. Dobrze jest mieć świadomość, że gdzieś w zaciszu swoich domostw różni ludzie polecają naszą wspólną sprawę Temu, od którego wszystko zależy.
Niech ten święty czas będzie pełen pokoju i miłości. Niech rzeczy trudne nie przesłonią nam celu, do którego dążymy, a którym jest sam Jezus Chrystus.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Niech Bóg działa przez Wasze usta i ręce, aby jak najwięcej młodych ludzi otrzymało i wykorzystało łaskę nawrócenia jak ja rok temu.
pozdrawiam, pamiętam w modlitwie :)

Anonimowy pisze...

niech to będzie błogosławiony czas
pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Będę modlitwą wspierać księdza w początkach drogi kapłańskiej i czasem może poproszę o rade . A oazy to coś pieknego ten czas-sama byłam uczestniczką kilku. Teraz zostały piękne wspomnienia.:-). Bo Jezus Miłośierny i Jego miłośc jest potęgą.Agnieszka