piątek, 27 lipca 2007

Cykl o przyjaźni

Od jakiegoś czasu zauważam, że bardzo mało mówi się w Kościele o przyjaźni. A chyba warto poświęcić tej sprawie trochę miejsca.

Jakieś pół roku temu zostałem nazwany „przyjacielem”. Poczułem lekki dreszczyk, bo „przyjaciel” to słowo niezwykłe, niosące w sobie wielką wartość. Postanowiłem przyjrzeć się nieco tematowi przyjaźni. Czym ona jest? Dlaczego jest taka ważna? Jak ją właściwie i twórczo przeżywać? Pytałem kolegów, szukałem odpowiedzi we własnych przemyśleniach, w końcu sięgnąłem po Pismo Święte. Rzecz jasna, byłoby tego zdecydowanie za dużo na jednego posta, dlatego zaczynam krótki cykl postów na temat przyjaźni. Nie wiem, ile ich będzie, ale wiem mniej więcej, co chciałbym w nich zawrzeć. Liczę też na Waszą pomoc, Wasze przemyślenia zwłaszcza w komentarzach.

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

przyjaciolki... jak zobaczylam to nasze zdjecie (tzn. moje i Gosi) to az sie poplakalam... jest moim prawdziwym przyjacielem :):):)

Anonimowy pisze...

chodz czasem jest trudno i ciezko...

Kurczak paliwozerny pisze...

Ciężko w ówczesnym czasie mieć prawdziwego przyjaciela, który nie pożąda ale kocha, który nie jest bierny ale czynny, myślę, że o to chodzi w przyjaźni,

ps: diakonie wybrałeś jedno z ładniejszych zdjęć z płytki :D

Anonimowy pisze...

Przepraszam, że dopiero teraz komentuję tego posta ale jekoś tak wyszło :)
Zgadzam się całkowicie z moją poprzedniczką...
Koffam Cię Justysiu

Serdeczne Bóg zapłać za ten "cykl"
Szczęść Boże :o)