wtorek, 11 marca 2008

Spotkanie Młodych - Spotkanie wiary...

Już w piątek wyjeżdżam na kolejne w moim życiu Spotkanie Młodych Archidiecezji Przemyskiej. I w związku z tym dociera do mnie pewna refleksja. Po co właściwie tam jadę?
Na SMAP-ach zazwyczaj są bardzo różni ludzie. Spróbuję określić ich w kilku grupach.
Ludzie, delikatnie mówiąc, przypadkowi, dla których SMAP jest przede wszystkim okazją do wyrwania się z domu, spróbowania życia na własną rękę, uwolnienia się od rodziców, nauczycieli. Ci ludzie są pewnym zadaniem. Choć nie jadą na Spotkanie wiary, jadą na SMAP, który może się dla nich w Spotkanie wiary przemienić.
Druga grupa to ludzie związani z różnymi ruchami i wspólnotami kościelnymi. Jednak nie jadą oni do Krosna, aby wzmocnić swoją wiarę, ale przede wszystkim po to, by spotkać swoich przyjaciół, znajomych z różnych stron diecezji, dowiedzieć się, co u nich słychać, porozmawiać, pocieszyć się możliwością bycia razem.
Trzecie grupa to osoby, które jadą na SMAP, żeby spotkać Jezusa. Także Tego, obecnego we wspólnocie, ale przede wszystkim Jego. Oni chcą umocnić swoją wiarę, zbudować nadzieję, pogłębić miłość. SMAP jest dla nich przede wszystkim okazją do głębszego przeżywania swojego chrześcijaństwa.

W jakiej grupie ja się znajduję?

Ale to nie jedyne, a co więcej, nie najważniejsze pytanie. Drugie jest znacznie bardziej istotne: czy wiem, że spotkam na SMAP-ie wszystkie trzy wyżej wymienione grupy ludzi, i czy zdaję sobie sprawę, że do każdej z nich jestem w jakiś sposób posłany? Może Jezus chce, aby dzięki mojej czy Twojej obecności, drogi Czytelniku ktoś zmienił "swoją" grupę, odkrył najgłębszy sens Spotkania Młodych - dostąpił Spotkania wiary?

SMAP jest nam dany, ale przede wszystkim jest nam zadany. Niektórzy mówią, że to niepotrzebny spęd, możliwość manifestacji różnych szumowin, niepotrzebne zamieszanie. Ja tak nie uważam. Bo Spotkanie wiary, doświadczenie, jak wielu jest młodych ludzi, którzy pragną kroczyć za Chrystusem, daje niesamowitą moc do działania, do ciągłego podnoszenia się z własnych niedociągnięć i powstawania wciąż na nowo na drodze z Jezusem.

A zatem, do zobaczenia w Krośnie.

Brak komentarzy: