niedziela, 6 stycznia 2008

Spotkanie Natanaela

Wprawdzie wypadałoby dzisiaj napisać kilka słów o Objawieniu Pańskim, ale ja wciąż jestem pod wrażeniem tego, co usłyszeliśmy we wczorajszej Ewangelii. Zresztą wczorajsza perykopa wspaniale pasuje do tematu bieżącego roku duszpasterskiego: "Bądźmy uczniami Chrystusa".
Natanael. Pierwszy owoc misji ewangelizacyjnej Filipa. Powołanie Natanaela ma kilka bardzo charakterystycznych i bardzo ciekawych rysów.
Rzekł do niego Natanael: «Czyż może być co dobrego z Nazaretu?» (J 1,46)
Postawa powątpiewania. Jak to możliwe? W jaki sposób Bóg mógł objawić się w byle jakim miejscu, w tak nieciekawym, po ludzku, momencie dziejów? Przecież On nie mógł przyjść właśnie stamtąd, właśnie teraz. Nie masz racji. To niemożliwe.
Odpowiedział mu Filip: «Chodź i zobacz!»
Odpowiedź Filipa jest taka sama jak odpowiedź Jezusa, która kilka wierszy wcześniej stała się początkiem drogi za Mistrzem z Nazaretu dla Andrzeja i Jana. Tylko osobowe spotkanie z Synem Maryi prowadzi do bycia uczniem, a więc chrześcijaninem. Żadne, nawet najpiękniejsze ludzkie słowa i najtrafniejsze argumentacje nie są w stanie uczynić nikogo uczniem, jeżeli nie prowadzą do spotkania wiary. Spotkanie człowieka z Bogiem-Człowiekiem.
«Patrz, to prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu». (J 1,47)
O nikim innym Jezus nie wypowiedział podobnego sądu. To coś więcej niż jakieś zdawkowe określenie. To charakterystyka osoby. Szczery, prawdziwy, bez podstępu. Dzisiaj powiedzielibyśmy transparentny, przejrzysty, krystalicznie czysty. Taki winien być uczeń Chrystusa. Takich uczniów chce mieć Chrystus. Bo tylko człowiek wyzwolony przez prawdę może służyć Prawdzie Osobowej.
"Powiedział do Niego Natanael: «Skąd mnie znasz?» Odrzekł mu Jezus: «Widziałem cię, zanim cię zawołał Filip, gdy byłeś pod drzewem figowym». Odpowiedział Mu Natanael: «Rabbi, Ty jesteś Synem Bożym, Ty jesteś Królem Izraela!»" (J 1,48-49)
Drzewo figowe. Co takiego stało się pod drzewem figowym, że Natanael w jednej chwili porzucił wątpliwości i pogardę dla Nazarejczyka i, jako pierwszy w Janowej Ewangelii, wyznał wiarę w Jego bóstwo. Pod drzewem figowym... Może właśnie tam Natanael szczególnie doświadczył Bożej obecności. Może tam zmieniło się jego życie. Może po prostu po ludzku zapłakał na swoją słabością. Może odczuł Bożą miłość. Co dokładnie wydarzyło się pod drzewem figowym - tego nie wiem. Wiem jednak, że każdy uczeń Chrystusa wyrasta z doświadczenia figowego drzewa. Każdy pamięta doskonale miejsca i momenty, w których poczuł się szczególnie chciany, kochany, uzdrawiany przez Boga. Te wspomnienia są szczególnie ważne wtedy, gdy życie powala nas falą doświadczeń, kiedy wydajemy się być zbyt daleko od naszego drzewa figowego. Właśnie w takich momentach Jezus chce przy nas stanąć i powiedzieć, jak Natanaelowi: widziałem Cię!
"Zobaczysz jeszcze więcej niż to." (J 1,50)
Doświadczenie Jezusa nigdy nie jest wyczerpane. Jezus nigdy się nam nie znudzi. Zawsze przychodzi w tak samo cudowny, ale też inny sposób. Doświadczam tego szczególnie mocno na oazach, na które jeżdżę od kilku dobrych lat. Każda z nich jest inna. Na każdej Pan pokazuje mi coś zupełnie innego i zawsze są to rzeczy znacznie piękniejsze i wspanialsze od tych, których się mogłem spodziewać.
"Ujrzycie niebiosa otwarte i aniołów Bożych wstępujących i zstępujących na Syna Człowieczego" (J 1,51)
Panie, nie możemy się doczekać!

Brak komentarzy: