Korzystając ze szkolnego okienka i komputera z internetem w pokoju nauczycielskim piszę te kilka słów o moich pierwszych wrażeniach z praktyki wielkopostnej. Pierwsze wrażenia, doświadczenia, w ogóle wiele rzeczy jest tutaj pierwsze. Choć niby powiedziałem już w życiu kilka kazań, wielokrotnie byłem też w szkole, to jednak odczuwam wszystko jakbym robił to pierwszy raz w życiu. Jeden z księży powiedział kiedyś o tej praktyce, że jest ona pierwszym wypłynięciem na głęboką wodę. Bo do tej pory wszystko było mniej więcej znane, swoje, element zaskoczenia był niewielki. Tu wszystko jest nowe. Od palenia w piecu na plebanii, przez szkołę, po głoszenie kazań pasyjnych w czasie Gorzkich Żali. Nowe, pierwsze, zatem najczęściej ciekawe i ekscytujące. Powoli wchodzę w rzeczywistość, do której czuję się powołany, do której przygotowywałem się przez sześć lat seminaryjnej formacji, która będzie moim życiem. Potrzeba tu wielkiej modlitwy, aby przede wszystkim być człowiekiem, aby nie zawieść nadziei, jakie pokłada we mnie Bóg, biskup, przełożeni. I aby wszystko rosło ku większej chwale Tego, który nas zbawił.
Jest też tęsknota za tymi, których trzeba było zostawić. Zwłaszcza w samotne wieczory, kiedy zostaje się sam na sam ze sobą i z Bogiem. Jest wtedy dużo czasu na myślenie i modlitwę. I to jest bardzo ważne i potrzebne. Żeby później umieć docenić to, co ma się na co dzień.
5 komentarzy:
stare ale nowe :D na pewno każda taka sytuacja daje trochę doświadczenia na przyszłość. Mój tato mówi że jak się człowiekowi nudzi to mu głupoty przychodzą do głowy :]
pozdrawiam :]
Pamiętam w modlitwie...:) "Powierz Panu swoją drogę i zaufaj Mu - ON SAM BĘDZIE DZIAŁAŁ"
życzę radosnego zaskoczenia :)
+ z pozdrowieniami z Krakowa...
albo odwrotnie-docienić to, co przynosi chwila, bo nie ma tego na codzień. tak jest w moim przypadku. i życze wtrwałości:) z pamięcią :):*
Prześlij komentarz